Samedi Jak Malowana (Sir Donnerhall x Diamond Hit) wystartowała w swoich pierwszych zawodach. Głównym naszym celem było pokazanie jej atmosfery zawodów i sprawdzenie reakcji, jako przygotowanie do próby dzielności Związku Hanowerskiego, w której miała wziąć udział chwile później. Samedi jest koniem wrażliwym, delikatnym i nie lubiącym zmiany rutyny. Trudno jej było dźwignąć trening u Filipa Poszumskiego, gdzie wszystko wraz ze stajnią, było dla niej nowe. To było za wiele naraz, tak więc postanowiliśmy, że wróci do domu i będzie dalej pracować pod Justyną Felsztukier. Dziewczyny dogadały się wspaniale. To właśnie było potrzebne subtelnej Samedi! Ich współpraca zaowocowała, bardzo dobrym zachowaniem klaczy podczas trwania zawodów i dźwignięciem atmosfery dużego ośrodka oraz masy nowych koni, bez problemu. Jednak nie obyło się bez wtopy… Jako stajnia hodowlana nasz ośrodek nie jest zbyt dobrze wyposażony w elementy niezbędne do uprawiania sportu, tak więc nikt z nas nie wpadł na to, by pokazać klaczy wcześniej szranki czworoboku. Sami więc rozumiecie, że była dość mocno zaskoczona, gdy na gigantycznym placu skokowym Warnika, miała poruszać się przy czymś białym pod nogami. Początkowo zerkała zdziwiona, więc szła lekko wycofana, ale w zaufaniu do Justyny szybko stwierdziła, że choć nie rozumie co to właściwie ma być, zrobi o co jeździec prosi. Tak więc Justyna super pilnie musiała uważać, żeby Samedi nie stwierdziła, że zmieniamy w tym szaleństwie konkurencje na skoki. Mimo tego dziewczyny zrobiły dwa bardzo ładne w odbiorze przejazdy i uzyskały fajne noty jak na pierwszy raz. Zobaczcie sami w dziś dodanej fotogalerii. Ja jestem bardzo dumna z tej pary, ale przede wszystkim cieszy mnie, że ich relacja rozwijająca się w zaufaniu sprawia, że tak wrażliwy koń jak Samedi, stawia coraz dzielniej czoła nowym wyzwaniom i spisuje się na medal. Brawo dziewczyny!