Tona problemów jaka spadła na mnie we wrześniu wyłączyła mnie z socjal mediów. Na początek urządziłam wielką imprezę urodzinową w stajni, od której moja czarna seria się rozpoczęła. Połamanie reki i wypadki z autem nie ułatwiały fukcjonowania. Szukając innych przestrzeni do działania, odnalazły mnie same w postaci największej ilości kontroli urzędowych naraz i problemów z IRZ, jak do tej pory. Żeby tego było mało jedno z moich mieszkań zostało kompletnie zdewastowane, a przyczynił się do tego jeden z pracowników. I choć wszystko to, staram się wierzyć, że jest tylko przejściowymi utrudnieniami mojego życia, tak jedna kwestia zmieni się w naszej hodowli na zawsze i jest to zdecydowanie ogromna strata. Jeśli chcecie trochę posłuchać o moich wrześniowych perypetiach, oglądnijcie dzisiaj dodany film w Kulisach hodowli. Zwierzam się tam ze wszystkich napotkanych trudności i nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że moglam to wszystko gdzieś z siebie wyrzucić...