3 dni temu na świat, z zaskoczenia, przyszedł kary ogierek. Ponad tydzień przed terminem zdecydowała się urodzić surogatka, która nosiła dziecko Starling (San Amour) i Toto Jr. (Totilas x Desperdos). Poród wzbudzał u nas wiele niepewności gdyż matka średnio lubiła kręcenie się w okolicach jej zadu. Jednak już od pierwszych skurczy porodowych zamieniła się we wspaniale współpracującego aniołka i bardzo troskliwie zajmowała się swoim dzieckiem. Byliśmy w szoku jaką magiczną moc ma macierzyństwo. Tymczasem źrebię okazało się bardzo solidnym, poprawnym i uroczym chłopcem. Stało na nogach tak twardo i walczyło ze znalezieniem wymienia tak silnie, że otrzymał imię Tellur. Jest do błyszczący na srebrno (tak jak nasz ogierek, źrebięta rodzące się w srebrnym odcieniu ostatecznie zmieniają barwę na kruczo karą) kamień występujący wraz ze złotem i srebrem. Jako pierwiastek jest najrzadszym występującym na ziemi. No idealnie! Imię wskazujące na siłę i wyjątkowość jest dobrym odzwierciedleniem naszego źrebięcia. W dodatku w moim osobistym odczuciu jest niezwykle podobny do Starling gdy się urodziła. Jeśli obserwujecie stronę, to wiecie, że jest ona moją ukochaną klaczą ze stada, która powala urodą i jakościa. Nie mogłam więc wymarzyć sobie nic więcej poza tym żeby Tellur znalazł teraz jak najlepsze ręce. Zapraszam do oglądania jego fotogalerii z jego narodzin oraz zastanowienia się czy ktoś z Was nie chciałby nabyć prawdziwego skarbu tej Ziemi!