Wreszcie zima przyszła i do nas. Nie jakaś oszukana tylko taka prawdziwa, mroźna, śnieżna i nie lekka do ujarzmienia. Wszystko zamarzło. Chyba czas także przykrył się białą kołderką i poszedł odpocząć. Tempo stajennego życia zwolniło i tylko przeszywające zimno przypomina nam, że wciąż trzeba się sprężać w ruchach. Ostatni tydzień dał nam więc okazję na odpuszczenie codziennych obowiązków i zajęcie się podziwianiem naszego stada przez obiektyw aparatu. W pięknym słońcu dostawały dodatkowego kopa do zabaw na śniegu. Zrobiłam około 3 tysięcy zdjęć. Część z nich wprost musicie zobaczyć! Przez tydzień, sukcesywnie dodawać będę nowe fotogalerią i uzupełniać zakładki wszystkich naszych młodych koni. Dziś otwieram ten cykl zapraszając do oglądnięcia mojej ukochanej Starling (San Amour x Londonderry x Weltmeyer, ur 2012r). Może będę nie obiektywna ale to najpiękniejsza z wersji Snow Queen jaką widziałam :)