Tymczasem miesiąc temu, kolejna z moich wschodzących gwiazdek skończyła rok. Dracarys (Dancier) od Starling (San Amour) jest bardzo pewnym siebie i charyzmatycznym młodziakiem. Pierwsza „skacze w ogień”, ciekawsko zdobywa świat, niestrudzenie galopuje w zabawie za wszystkimi, starszymi ochotnikami. Piękna, dobra ruchowo i bardzo otwarta do człowieka, czeka na nowe wrażenia każdego dnia. Jednak ja widzę w jej oczach jeszcze wiele chochlików, które nie będą łatwe do okiełznania. Ale na to właśnie liczyłam! Jej matka była identyczna. Jednak, gdy udało nam się dogadać, jest koniem, z którym prowadzenie dialogu jest czystą przyjemnością. Bardzo trzymam więc kciuki za Dracarys i wierzę we wspaniałą współpracę jaka nas czeka za 2 lata. Pokładam w niej nadzieje zarówno sportowe jak i hodowlane. Jestem pewna, że geny mnie nie zawiodą. Spójrzcie sami na jej zdjęcia w fotogalerii i nowy film w ruchu w zakładce. Czyż nie jest cudownym zbiorem najlepszych cech matki w ciele ojca? Dla ciekawostki dodam, że Dracarys jest jedną z ostatnich córek niezapomnianego Danciera (De Niro), który odszedł na wiecznie zielone łąki, z powodu kolki, na 3 dni po inseminacji Starling.