Urodziła nam się istna modelka! Niesamowicie ramowa i obdarzona niepodważalną uroda. Po prostu cudowna!
Dimanche ma już 2 tygodnie. Oczywiście jej pierwszy spacer odbył się wcześniej niż data fotogalerii. Niestety przez remonty w stajni mam jeszcze mniej czasu niż zazwyczaj. Żałuje tego strasznie, bo oglądanie tej damulki to sama przyjemność. Do tego jej przesympatyczny charakter sprawia, że mogłaby nic innego nie robić cały dzień, tylko siedzieć z nią na padoku. Nie wspomnę już, że moje serce pęka z dumy i radochy gdy widzę jak świetnie integruje się z pozostałymi dwoma maluchami. To jest największa nagroda dla każdego hodowcy: widzieć owoce swojej rocznej pracy zdrowe i rozbrykane w zabawie...
Dimanche odbiega od pozostałych wzrostem. Przez to, że urodziła się 3 tygodnie po terminie nie wygląda zupełnie na swój wiek. Wydaje się starsza, dojrzalsza, bardziej rozumna... Nie jest jak pozostałe dwa urwisy. Ona jest ostrożna, delikatna i subtelna we wszystkim co robi. Bardzo uważna i dystyngowana... A może ona po prostu jest małą damulką? Kopytka nie mogą być brudne, każdy włosek na swoim miejscu, a grzywka zaczesana na jedna stronę... Ja odpadam! Powala mnie tym bardziej, że sama jestem mama malutkiej dziewczynki, która właśnie wchodzi w okres przystrajania się w moje korale i przymierzania najwyższych szpilek. Myślę, że Dimanche gdyby tylko mogła zrobiłaby to samo.
Podsumowując mogę śmiało powiedzieć, że urodziła nam się istna modelka. Przed obiektywem wdzięczy się aż miło. Fotografie nigdy nie oddadzą jednak jej naturalnego wdzięku i tej niesamowicie subtelnej, żeńskiej natury. Coś cudownego... i tylko czasu wciąż mało, bo wszystkie dzieci tak szybko dorastają...